Szukaj na tym blogu
piątek, 24 kwietnia 2015
"Weeping for the memory of a life fine by"
środa, 15 kwietnia 2015
Kosmetyki - part 1.
Dziś zaprezentuję wam trójkę z moich kosmetyków. Używam je już przez jakiś czas, opakowania prawie puste. O ile w każdej dziedzinie życia bardzo się przywiązuje, o tyle druga butelka takiego samego kosmetyku już raczej się u mnie nie pojawi. Nawet jeśli coś jest dobre, wciąż testuje nowości. Nie lubię monotonii. Tym bardziej, że włosy, skóra przyzwyczajają się i po pewnym czasie dobry specyfik może przestać działać, a nawet zaszkodzić.
1. Avon zmiękczający krem do pięt.
Szczerze,
krem bardzo mile mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że uda mu się
tak dobrze zregenerować stopy zmęczone zimą, jednak poradził sobie.
Spełnia swoje zadanie i to jest najważniejsze. Nie ma zbytnich walorów
zapachowych, ale to chyba nie obniża jego ogólnej oceny. Trafiłam na
katalog w którym kosztował 7 zł.
2. Woda termalna Avéne
Jest
to moja pierwsza woda termalna, więc pewnie nie patrzę obiektywnie.
Zaczynając używać nie wiedziałam czego moge się spodziewać. Nie jestem
jakos bardzo zachwycona, jednak spryskując podrażnioną skórę, pojawia
się jakieś tam orzeźwienie. Dałam za nią mało, bo tylko 27 zł. Cieszę
się, że wybrałam duże opakowanie, bo służy mi już naprawdę długo, jest bardzo wydajna.
3. Avon intensywnie kojący krem do rąk.
Niestety, zamawiając go liczyłam
na coś więcej. W pewien sposób nawilża, lecz nie radzi sobie z moimi
bardzo suchymi, zniszczonymi dłoniami. Najgorsze jest jednak to, że
wcale się nie wchłania. Okropnie ciężko sie rozprowadza. Na rękach
zostaje białe mazidło i wyglądamy jak zanurzeni w mące. Zapach jest
naturalny, słabo wyczuwalny. Myślę, że gdyby nie trudności z wchłanianiem byłby dobrym kremem do codziennego, rutynowego dbania o
dłonie, które nie maja większych problemów. Ktoś mógłby powiedzieć, czego się spodziewać za 5 zł. Jednak inne kremy z Avonu za taką samą cenę dawały sobie radę.
A Wy? Stosowaliście któryś z tych kosmetyków? Jak wasze wrażenia?
czwartek, 9 kwietnia 2015
Czym zastąpić mleko?
Bardzo często łapią nas różne dolegliwości pokarmowe – typu
mdłości, ból brzucha itp. Okej, czasem pojawią się ze stresu, czasem są objawem
mniej lub bardziej poważnej choroby. Ale kiedy pojawiają się regularnie, a my
jesteśmy zdrowi, warto zwrócić uwagę czy nie ma to związku z nietolerancją
laktozy. Choć to również nie rozwiązuje problemu. Tak było w moim przypadku.
Test na nietolerancję wyszedł negatywnie, a mimo to za każdym razem po spożyciu
nabiału ( jogurt, mleko, kefir) cierpiałam. Po wnikliwych analizach ( swoich, a
nie lekarzy) utwierdziłam się w przekonaniu, że mam alergię pokarmową.
Alergia
pokarmowa ≠ nietolerancja
Z ciężkim sercem postanowiłam zrezygnować z nabiału. No dobra, nie wyszło. Za bardzo kocham
jogurty, sery, twarogi. Pamiętam jeszcze
ten smak mleka prosto od krowy.. 3 letnia Aga z kubeczkiem czekała co wieczór
na świeże mleczko. Poza tym wapń. Coś za
coś. Ciężki wybór. Dlatego produktów pochodzenia mlecznego nie unikam, czasem
zgrzeszę ( tak, tak, co sobota rano mleko z miodem), ale generalnie w ciągu
tygodnia zamieniłam je na coś innego.
1. Mleko sojowe
Napój otrzymywany poprzez namaczanie w wodzie ziaren soi. Mleko
sojowe zawiera podobną ilość protein, co mleko krowie – ok. 3,5% białka, a
także 2% tłuszczu, 2,9% węglowodanów. Smaczne. Słodkawy posmak.
2. Mleko orzechowe
Źródło wapnia oraz witamin B2, B12, D i E. Naturalnie
niska zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych. Smakuje jak orzechy ;)
3. Mleko migdałowe
Również bardzo smaczne. Słodkie. Bardzo bogate w
witaminę E. Migdały alkalizują, więc mogą pomóc przy chorobach związanych z
kwasem w żołądku.
4. Mleko owsiane
Ma smak najbardziej zbliżony do krowiego, podobnie jak sojowe, najbardziej naturalny. Jest jednak lżejsze i wodniste. Bogate w błonnik, żelazo, kwas foliowy.
Bardzo chciałabym spróbować ( jednak jest to nowość i
nigdzie nie mogę znaleźć), jeśli ktoś wie gdzie mogę kupić w Aleksandrowie czy okolicach, proszę o sygnał :)
A Wy? Pijecie któryś z polecanych przeze mnie napojów?
Subskrybuj:
Posty (Atom)